Wykorzystanie Design Thinking do działań społecznych, potencjał czekający na uwolnienie i techniczne wyzwania. Tak w skrócie wyglądała Fabryka Pomysłów online – kolejne, już trzecie spotkanie z Europejskim Korpusem Solidarności.
Ostatnie dni to czas podwójnego debiutu – Fabryka Pomysłów po raz pierwszy odbyła się w pełni zdalnie, a ja zmierzyłem się z nową formą prowadzenia zajęć. Przebudowanie koncepcji szkolenia, poprowadzenie procesu Design Thinking na odległość i odnalezienie się wśród narzędzi i aplikacji, z których nie korzystałem nigdy wcześniej było sporym wyzwaniem. Tym bardziej cieszą pozytywne reakcje osób uczestniczących w szkoleniu. Ale po kolei…
Fabryka Pomysłów online – o co chodzi?
Fabryka Pomysłów to inicjatywa Narodowej Agencji Programu Erasmus+, wprowadzająca młodych ludzi do Europejskiego Korpusu Solidarności. Jego częścią są Projekty Solidarności, stanowiące narzędzie do tworzenia oddolnych zmian w swoich społecznościach przez osoby w wieku 18-30 lat. Dzięki swojej formule (łatwe aplikowanie o granty, finansowanie lokalnych działań, wspieranie grup z niewielkim doświadczeniem w pisaniu projektów), konkurs jest przyjazny dla społeczników, których w realizacji projektów blokowały ograniczone środki czy lęk przed biurokracją.
Dotychczas odbyły się cztery edycje Fabryki Pomysłów (we wcześniejszych wpisach znajdziesz relacje z inauguracji i drugiej odsłony szkolenia). Współprowadziłem trzy z nich – razem z Joanną Wrońską i Kamilą Kulpą wszedłem w skład zespołu trenerskiego, którego pracę koordynuje Joanna Jastrzębska z Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji, od niedawna wspierana przez Beatę Pankowską.
Design Thinking i Projekty Solidarności
Każde ze szkoleń wymagało wprowadzania nowych elementów – inne były miejsca realizacji zajęć, układ sesji ulegał drobnym modyfikacjom, a poszczególne elementy programu nieznacznie się od siebie różniły. Niezmienny pozostawał cel programu – jak najlepsze przygotowanie uczestników do diagnozy lokalnych potrzeb i szukania odpowiedzi na pojawiające się problemy poprzez Projekty Solidarności.
Stałym elementem, po który sięgaliśmy podczas wszystkich edycji wydarzenia, było podejście Design Thinking. Jego kluczowe założenie – stawianie w centrum uwagi użytkownika (tu: odbiorcy projektu) – daje szansę na planowanie działań, które będą uwzględniały faktyczne potrzeby i problemy społeczności, i których realizacja przyczyni się do tworzenia jakościowych, długofalowych zmian. Ze względu na charakter Design Thinking, Fabryka Pomysłów online stanowiła ogromne wyzwanie. Przełożenie aktywności do cyfrowej przestrzeni i utrzymanie zaangażowania osób uczestniczących w szkoleniu przez cztery dni z rzędu budziły mój niepokój. Jak się okazało, zupełnie niepotrzebnie.
Spotkanie bez granic
Fabryka Pomysłów online miała co najmniej jedną przewagę nad swoimi stacjonarnymi poprzedniczkami – dostępność. Dzięki przeniesieniu zajęć do sieci, zacierały się fizyczne granice. Łączyliśmy się z Wrocławiem, Gorzowem, Mazurami, Górami Izerskimi, a nawet włoską Senigallią. Mało tego, część sesji ściągnęła na szkolenie osoby z samochodowych podróży czy pociągu do Katowic. Robi wrażenie, choć mniejsze, niż sami uczestnicy.
Różnorodne doświadczenia, wartości i punkty widzenia – to stały element szkoleń sygnowanych przez FRSE. Fabryka Pomysłów online nie była pod tym względem wyjątkiem. Jeśli dodamy do tego zaangażowanie, otwartość na wiedzę i zaufanie, że proponowane przez nas aktywności mają sens, zyskujemy świetną bazę do współpracy. Większość grupy udało się uchwycić na GIF-ie powyżej – dziękuję za Wasz wkład i to, że byliście z nami przez 4 dni!
Wyścig z czasem
Wspólnie z Asią Wrońską zadbaliśmy o to, żeby Fabryka Pomysłów online nie przypominała przegadanych webinarów, a możliwie angażowała osoby uczestniczące do działania i nauki przez doświadczenie. Działo się sporo. Rdzeniem szkolenia był proces Design Thinking, do którego zaprosiliśmy grupę. Nie mniej ważne były inne sesje, jak zebrana w pigułce wiedza o Europejskim Korpusie Solidarności i kwestie formalne, w przystępny sposób zaserwowane przez Asię Jastrzębską i Beatę Pankowską w czwartkowe popołudnie. Porządkowanie trudnej wiedzy o planowaniu projektu, etapach pracy i przezwyciężaniu pojawiających się kryzysów. Refleksja nad efektywną współpracą i kameralne sesje, pozwalające osobom uczestniczącym na dzielenie się z grupą wycinkiem swojego świata i wymianę poglądów… Na program składało się wiele elementów, a realizacja szkolenia – zwłaszcza w obliczu mniejszych i większych problemów technicznych – wymagała od nas sporej samodyscypliny, momentami przypominającej wyścig z czasem.
Techniczne wyzwania
Z mojej perspektywy największym wyzwaniem było przestawienie się z kontaktu twarzą w twarz do zupełnie nowej rzeczywistości. Odkrywanie i opanowanie narzędzi online było o wiele prostsze dzięki cierpliwości Asi Wrońskiej (Asiu, ukłony za dodatkowe szkolenie poprzedzające Fabrykę – jesteś wielka!) i radom Asi Stompel, z którą pracuję na co dzień w Biurze Karier UŁ. Jeszcze kilkanaście dni temu Jamboard czy Padlet były dla mnie anonimowymi aplikacjami, dzisiaj dostrzegam ich możliwości i z przyjemnością będę po nie sięgał przy kolejnych warsztatach online.
Rozkręciliśmy się do tego stopnia, że trzeciego dnia szkolenia podjęliśmy ryzyko przeprowadzenia gry online, bazującej na zarządzaniu rozproszonymi informacjami. To sesja, której powodzenie było dla mnie źródłem największej radości, a równocześnie potwierdzeniem, że gry szkoleniowe online nie są z góry skazane na porażkę (choć ich przeprowadzenie jest o wiele trudniejsze, niż w stacjonarnych warunkach).
Przepis na projekt
Świetne było obserwowanie, w jaki sposób powstają i dojrzewają zarysy projektów, rodzące się w głowach uczestników szkolenia. Zaczynaliśmy od pustego arkusza. W ciągu kilku dni wspólnie przebyliśmy drogę przez proces Design Thinking: od przygotowania wywiadów i analizy ich treści, poprzez tworzenie moodboardów, opracowanie mapy empatii, diagnozowanie potrzeb i przełożenie ich na wyzwania projektowe, generowanie oraz selekcję pomysłów, aż po tworzenie prototypów i ich testowanie. Efektem były cztery (wstępne) koncepcje działań, których elementy z powodzeniem mogłyby znaleźć się w Projektach Solidarności po dopracowaniu i przełożeniu na wniosek konkursowy.
Z czym skończyliśmy? 4 pomysły, zaprezentowane ostatniego dnia to:
- Boso przez Gorzów – międzypokoleniowa akcja wspólnego malowania stopami w przestrzeni miejskiej,
- WolonTinder – aplikacja, umożliwiająca wspólne angażowanie się w wolontariat,
- Zbierz – Cyknij – Odbierz – inicjatywa, polegająca na oczyszczaniu przestrzeni miejskiej, której towarzyszy konkurs fotograficzny i promocja postaw proekologicznych,
- Stworzenie lokalu przyjaznego osobom LGBTQ+, będącego mini-centrum kulturalnym;
Byliśmy zgodni co do tego, że każde z rozwiązań ma potencjał na dalszy rozwój:
Moje pierwsze warsztaty online są już historią. Kończy się również pilotaż programu. Majowe, czwarte szkolenie, zamknęło cykl, który zainaugurowaliśmy w czerwcu 2019 roku. Cieszę się, że przez ostatni rok mogłem być częścią Fabryki Pomysłów. Mam wrażenie, że wspólnie zrobiliśmy coś ważnego. Nie chodzi wyłącznie o komentarze uczestników – zazwyczaj życzliwe i stanowiące dodatkową nagrodę za wysiłek, jaki włożyliśmy w przygotowanie szkoleń. O tym, że nasze działania miały sens, świadczą przede wszystkim historie absolwentów kursu i projekty, które realizują w swoich społecznościach. Trzymam kciuki za kolejną grupę, która wczoraj zakończyła premierowe szkolenie online. Być może za jakiś czas dzięki nim Twoja miejscowość zyska nową ofertę zajęć albo miejsce do sąsiedzkich spotkań? Jestem spokojny o osoby uczestniczące w Fabryce Pomysłów, ich projekty i przyszłość samego programu. Kto wie, może spotkamy się podczas jednej z przyszłych edycji?