O komunikacji ze studentami. Most na rzece Noruk

Kiedy planowałem kolejne popołudniowe zajęcia dla studentów, miałem spore obawy, dotyczące frekwencji. Postawmy sprawę jasno: czerwiec nie jest miesiącem, który sprzyja wzmożonej pracy. Nie zachęcają do tego ani słoneczna pogoda, ani widmo zbliżającej się sesji. Prawdopodobieństwo, że mój wysiłek pójdzie na marne, a sala szkoleniowa będzie świeciła pustkami, było całkiem wysokie. Mimo wszystko postanowiłem zaryzykować i wybrałem grę szkoleniową, wprowadzającą sporo ożywienia do klasycznego zadania, polegającego na budowaniu mostu. 

Wczorajsze spotkanie zamykało wiosenną edycję Studenckich Czwartków – cyklu warsztatów dla studentów i absolwentów, za którym stoi Biuro Karier UŁ (więcej o inicjatywie możesz przeczytać TUTAJ). Tym razem skupiliśmy się na komunikacji, sięgając po grę szkoleniową Most na rzece Noruk. To narzędzie, które darzę szczególnymi (pozytywnymi) emocjami – z jednej strony to dobra gra, skutecznie ilustrująca trudności, na jakie natrafiamy przy próbie porozumienia z przedstawicielami innej kultury (lub – po prostu – z osobami o odmiennych wartościach, preferencjach, czy poglądach); z drugiej – zetknąłem się z nią po raz pierwszy podczas ubiegłorocznej przygody z Grupą SET i od samego początku jej formuła przypadła mi do gustu. Most na rzece Noruk ma wszystko to, co lubię w grach – elementy współpracy, presję czasu, proste zasady i wiele możliwych wyborów, przez co ostateczny wynik nigdy nie jest oczywisty.

IMG_20180607_175839

Samo zadnie wydaje się banalne – oto dwa plemiona, zamieszkujące krainy położone po obu stronach tytułowej rzeki, muszą zbudować most, łączący przeciwległe brzegi. Problem w tym, że kompletnie się od siebie różnią: wyznają inne wartości, preferują inne metody pracy i kierują się przyzwyczajeniami, które są niezrozumiałe dla drugiej grupy. Osiągnięcie wspólnymi siłami wyznaczonego celu bez otwartości na tę odmienność często okazuje się trudniejsze, niż mogłoby się wydawać, o czym boleśnie przekonali się studenci, uczestniczący w czwartkowym szkoleniu. Gdy wreszcie udało się wypracować kompromis i podjąć współpracę, zabrakło czasu, aby budowa mostu zakończyła się sukcesem.

IMG_20180607_181149

Niepowodzenie było dobrym punktem do refleksji nad tym, co może pomagać nam w efektywnej komunikacji, a co ją uniemożliwia. W podsumowaniu pojawiło się wiele opinii – momentami stanowiące skrajne spojrzenia na te same sprawy. Z mojej perspektywy kluczowa była refleksja, w jaki sposób radzimy sobie z odmiennością otaczających nas ludzi – czy reagujemy na nią niezrozumieniem albo agresją? Podchodzimy z ciekawością, doszukując się nowych wartości? A może mierzymy się z poczuciem, że za wszelką cenę musimy wpłynąć na to, co obce, wymagając dostosowania się przez drugą stronę do wyznawanych przez nas zasad i wartości? Mam nadzieję, że te pytania zostaną ze studentami po szkoleniu. Sam zabieram ze sobą zdanie jednej z uczestniczek: Idąc na ustępstwa i starając się zrozumieć drugą stronę, nie chciałabym zatracić tego, co jest dla mnie naprawdę ważne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

22 + = 30