Co się stało z doktorem?

Gdybym miał wskazać w swojej pracy inicjatywę, która daje mi najwięcej przyjemności, Studenckie Czwartki z pewnością plasowałyby się w czołówce. Wczorajszy warsztat dla uczestników był okazją do wcielenia się w śledczych, rozwiązujących sprawę tajemniczego zniknięcia łódzkiego psychiatry. Dla mnie stanowił szansę do testowania autorskiej gry szkoleniowej.

Tropy, bo o nich mowa, to roboczy tytuł narzędzia, które wymyśliłem w ubiegłym roku. Od czasu pierwszych testów projekt ewoluował – pojawiły się karty, ukryte wskazówki i pokaźna teczka z aktami sprawy. Warsztat, który przygotowałem wspólnie z Asią Muzal, miał dać odpowiedź, czy gra jest atrakcyjna dla odbiorców. I – co ważniejsze – czy zmiana w kierunku momentami ocierającym się o escape room nie przesłania podstawowego celu, jakim jest rozwój kompetencji uczestników.

DSC_0007

Obserwując rozgrywkę, wyciągnąłem kilka wniosków. Zaangażowanie studentów i towarzyszące im emocje to najlepszy dowód, że nie wiało nudą (i to mnie cieszy). Wprowadzenie kart z informacjami jest o wiele lepszym rozwiązaniem, niż wcześniejsza lista tropów. Uczestnicy mogą dowolnie manipulować danymi, tworząc z nich oś czasu, co pozwala łączyć fakty i wykluczać nieprzydatne wskazówki. Rozbudowanie akt o nowe materiały wpłynęło korzystnie na klimat gry (przy okazji pozwalając mi poupychać kilka wskazówek). To, nad czym muszę jeszcze popracować to poziom trudności – dla części graczy był odrobinę za wysoki, czym podzielili się w ankietach końcowych. Chciałbym sprawdzić Tropy w grupie stałych bywalców escape roomów lub planszówkowiczów. Gdyby i dla nich niektóre wskazówki okazały się niejasne, będzie to czytelny sygnał, że przesadziłem z modyfikacjami. Z drugiej strony i tak muszę pomyśleć nad podpowiedziami, które będą przydatne dla osób, które nie mają doświadczeń z grami – w końcu nie każdy uczestnik szkolenia musi podzielać moje zainteresowania.

DSC_0022

Największą wartość dostrzegam w ostatniej części warsztatu, która stanowiła podsumowanie gry. Uczestnicy chętnie wymieniali się obserwacjami i potrafili spojrzeć na Tropy szerzej, niż w kategorii rozrywki. Refleksje, dotyczące jakości pracy w zespole, technik radzenia sobie z rozproszonymi informacjami i zasobów, które wnosili do grupy to ogromna zasługa Asi Muzal, która moderowała dyskusję. Asiu – dziękuję!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

− 5 = 4