Odkrywanie Śląska, odpowiedzialność i wybuchy kreatywności. Z tym kojarzy mi się projekt Liderzy Solidarności, realizowany przez grupę młodzieży z Zabrza i okolic. Dzięki zaproszeniu Kamila Oleszkiewicza miałem przyjemność przygotować warsztaty dla osób uczestniczących w projekcie.
Lubię szkolenia z młodzieżą. Są świetną odskocznią od uczelnianych zajęć i spotkań z biznesem. Od kilku lat współpracuję z Fundacją Rozwoju Systemu Edukacji, przygotowując młodych ludzi do realizowania Projektów Solidarności. Na jednym z takich szkoleń poznałem Kamila, który wtedy zaczynał swoją przygodę z EKS, a dziś jest weteranem programu i który zaskakuje rozmachem swoich działań (o czym za moment). Ucieszyłem się, kiedy Kamil poprosił mnie o przygotowanie warsztatów dla młodzieży, z którą pracuje w Zabrzu. Zwłaszcza, że to moja pierwsza wizyta na Śląsku.
Odkrywanie Śląska
No właśnie. Wstyd się przyznać, ale jeszcze nigdy nie byłem na Śląsku. Nie liczyć przesiadki na dworcu w Katowicach 7-8 lat temu, nigdy nie miałem okazji do wizyty w tej części Polski, nie mówiąc już o zwiedzaniu. Okazuje się, że sporo straciłem, a sam Śląsk ma mnóstwo do zaoferowania. Jasne, przyjechałem do pracy, nie na wycieczkę, ale w chwilach pomiędzy sesjami mój gospodarz zadbał o dodatkowe atrakcje, z wizytą w Tarnowskich Górach i odkrywaniem lokalnych smaków na czele. Dziękuję!
Lider, czyli kto?
Ideą projektu Liderzy Solidarności jest włączenie młodych ludzi w działania na rzecz lokalnej społeczności. Finałem działań będzie czerwcowy piknik, który zamknie kilka miesięcy wspólnej pracy, spotkań i dyskusji. Organizacja wydarzenia – choć wokół niej jest zbudowany projekt – nie jest jego najważniejszym elementem. Kluczowe wydaje się budowanie postaw i wzmocnienie przyszłych młodzieżowych liderów.
Kamil, który zaprosił mnie do przeprowadzenia warsztatów, to idealny przykład skutecznego społecznika. Pewnie mógłbym poświęcić osobny tekst, żeby wymienić (w skrócie) aktywności, w jakie się angażuje. Realizuje projekty, angażuje się w życie lokalnej społeczności, jest EuroPeersem, z powodzeniem łączy studia z pracą i wolontariatem. Za swoje działania zdobył nagrodę EduInspiratora 2022 (zajrzyj TUTAJ, żeby dowiedzieć się więcej). Rzecz w tym, że potrzebujemy więcej osób, które działąją w podobny sposób. Jasne, trudno oczekiwać, że każdy będzie robił to z determinacją Kamila. To wysoko zawieszona poprzeczka. Dlatego tak ważne jest wspieranie młodzieży w realizacji oddolnych działań i budowanie poczucia sprawczości.
W ramach projektu odwiedziłem Zabrze dwukrotnie. Pierwsze spotkanie dotyczyło liderstwa, postaw i umiejętności, które warto wykorzystać w działąniach na rzecz lokalnej społeczności. Rozmawialiśmy o stylach przywództwa, przyglądaliśmy się 3 typom edukacji, szukaliśmy inicjatyw, które pomagają zdobywać doświadczenie poza szkołą i studiami, zastanawialiśmy się, czym jest proaktywność i co kryje się pod pojemnym hasłem “motywacja”. A to wszystko w warsztatowej formie, pełnej ćwiczeń i praktycznych zadań.
Jak rozmawiać o potrzebach?
Drugie spotkanie z młodzieżą koncentrowało się wokół przydatnych narzędzi. Dobre projekty odpowiadają na faktyczne problemy (a przynajmniej tak wierzę). Z tego względu zależało mi na zachęcaniu do korzystania z różnych sposobów prowadzenia diagnozy (więcej na ten temat pisałem TU). Najbardziej oczywiste – ankiety i formularze – może i pozwalają zebrać sporo danych, ale… są nudne! Ograniczają kontakt z drugim człowiekiem i sprowadzają go do rzędu cyferek i wystandaryzowanych odpowiedzi. Jasne, mogą stanowić źródło cennych informacji – zwłaszcza, kiedy badasz jakieś zjawisko w dużej skali. Rzecz w tym, że projekty solidarności dzieją się lokalnie: w miasteczku, dzielnicy, lokalnej społeczności. Jest mnóstwo alternatyw, które pozwalają na włączenie mieszkańców w dyskusję o problemach w ciekawszy sposób. Podczas spotkania starałem się podzielić z młodzieżą przykładami dobrych praktyk w tym zakresie.
Design Thinking i inicjatywy społeczne
Większość czasu wykorzystaliśmy na praktyczne działanie. Elementy diagnozy były uzupełnieniem procesu Design Thinking, do którego zaprosiłem grupę. Pracowaliśmy nad realnymi wyzwaniami – każdy z zespołów starał się odpowiedzieć na potrzeby innej Persony. Mieliśmy licealistkę z niewielkiej miejscowości, seniorkę zfascynowaną historią swojego miasteczka i mieszkających w nim ludzi oraz mamę dwójki przedszkolaków, która szuka przestrzeni dla siebie i wytchnienia od ciągłej opieki nad dziećmi.
Podczas 2 dni pracy przeszliśmy przez cały proces Design Thinking, łącznie z serią testów na koniec, podczas której przy okazji ćwiczyliśmy udzielanie informacji zwrotnej. Efektem były 3 wstępnie opracowane pomysły na działania. Ważniejsze od wypracowanych pomysłów było ćwiczenie w praktyce podejścia do tworzenia rozwiązań, które w centrum uwagi stawia potrzeby użytkownika. Mam nadzieję, że to postawa, którą będą pielęgnować uczestniczki i uczestnicy zajęć.
Powodzenia!
Trzymam kciuki za sukces czerwcowego finału projektu. Chciałbym, żeby Liderzy Solidarności udowodnili młodzieży, że zmiany leżą na wyciągnięcie ręki, a Europejski Korpus Solidarności może być bezpieczną przestrzenią do testowania pomysłów i brania odpowiedzialności za siebie i innych.