Kongres Edukacji Pozaformalnej (KEP) to okazja do spotkań osób i instytucji promujących ideę uczenia się przez całe życie. Dwudniowe wydarzenie obejmuje prezentacje, debaty, wykłady i próbki warsztatów, które doskonale ilustrują różnorodność sektora usług rozwojowych. Właśnie rozpoczęła się trzecia edycja wydarzenia – w gmachu Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Łódzkiego. Uczestniczyłem w pierwszym dniu Kongresu, doświadczając całej gamy emocji.
Trudne wybory
Wystarczył rzut oka na program imprezy, żeby rozbudzić moje oczekiwania. Gry szkoleniowe, drama, design thinking, narzędzia wspierające pracę trenera… zdecydowanie było w czym wybierać. Propozycję dla siebie mogli znaleźć także coachowie, przedstawiciele sektora organizacji pozarządowych, miłośnicy nowinek technologicznych, czy pasjonaci liczb i twardych danych. Zakres tematyczny Kongresu – przynajmniej z mojej perspektywy – rysował się jako niewątpliwy atut imprezy. Niestety, mam wrażenie, że ten potencjał nie został do końca wykorzystany – w czwartkowe popołudnie zdarzały się zarówno momenty, w których żałowałem, że nie mogę się rozdwoić (dwie prezentacje dotyczące gier, odbywające się w tym samym czasie), jak i bloki, w których podjęcie decyzji sprowadzało się do wyboru mniejszego zła. Nie wiem, na ile krytyka powinna być wymierzona w organizatorów – być może na harmonogram decydujący wpływ miała dyspozycyjność partnerów Kongresu. Z mojej perspektywy warto byłoby jednak zadbać o to, aby nie dublować wątków w tym samym czasie. Sporym problemem okazał się brak przerw pomiędzy kolejnymi wystąpieniami – doprowadziło to do sytuacji, w której luźne podejście do czasu u niektórych prelegentów skutkowało półgodzinnym poślizgiem w programie. Niby niewiele, ale zmusiło mnie to do weryfikacji swoich planów i zrezygnowania z części prezentacji, w których chciałem wziąć udział.
Dwa bieguny
Jaka jest recepta na zadowolenie uczestników? Nie trzeba mieć wieloletniego doświadczenia na sali szkoleniowej, aby wpaść na to, że kluczem jest stworzenie sytuacji, które będą angażowały odbiorcę. Choć można by zakładać, że dla wystawców i prelegentów KEP ta kwestia będzie oczywista, rzeczywistość – niestety – brutalnie obnażyła słabości części z nich. Niech za najbardziej dotkliwy przykład posłużą prezentacje, bazujące na… odczytywaniu slajdów. Jeśli w ten sposób ma wyglądać przyszłość edukacji pozaformalnej, mam spore wątpliwości, czy chcę być jej częścią.
W kilku momentach miałem wrażenie, że temat wykładu jest tylko pretekstem do nachalnej promocji usługodawcy. Nie mam nic przeciwko sprzedaży – rozumiem, że tego typu wydarzenia stanowią swojego rodzaju okno wystawowe i są okazją do podzielenia się ze światem swoimi produktami. Chciałbym jednak mieć możliwość sprawdzenia ich jakości i zanurzenia się w doświadczeniu. Tę szansę otrzymałem (zaledwie) trzykrotnie. Na tle konkurencji zdecydowanie wybijały się propozycje Experience Corner (półgodzinne zmagania z grą Siła założeń to w mojej ocenie najjaśniejszy punkt kongresu), Oli Chodasz (co prawda brałem udział tylko w części warsztatu z technik dramowych, jednak te kilkanaście minut wystarczyło, żebym dołączył się do entuzjastycznych oklasków pozostałych uczestników) oraz Samsunga (najnowszy produkt koncernu – Samsung Flip – przez cały dzień był dostępny dla osób biorących udział w KEP, ciesząc się sporym zainteresowaniem). Zainteresowało mnie także wystąpienie MindLab Games, pokazujące, że nawet tak nudny temat, jak BHP można zaprezentować w atrakcyjnej formie (choć trochę żałowałem, że nie miałem okazji zagrać w Ostatnią Wyprawę).
W poszukiwaniu inspiracji
Podczas, gdy w auli toczyła się debata, poświęcona perspektywom uczenia się w XXI wieku, a w salach wykładowych trwały prezentacje, sporo do zaoferowania miały stoiska wystawców. Oprócz wspomnianego wcześniej Samsunga, moją uwagę przykuły przede wszystkim Instytut Badań Edukacyjnych oraz Epale – elektroniczna platforma na rzecz uczenia się dorosłych w Europie. Nawet pobieżne przejrzenie pakietów informacyjnych, które tam otrzymałem, pozwala stwierdzić, że znajdę sporo inspiracji do wykorzystania w pracy trenera.
Z optymizmem na przyszłość
Mimo kilku krytycznych uwag, cieszę się, że uczestniczyłem w KEP. To ciągle rozwijające się przedsięwzięcie powoli budujące swoją renomę wśród przedstawicieli sektora usług rozwojowych. Uważam, że trzeba dać mu szansę, przymykając oko na drobne niedociągnięcia. Z perspektywy psychologa twórczości, zakochanego w planszówkach już sam fakt, że mogłem wziąć udział w warsztacie poświęconym rozwijaniu kreatywności z wykorzystaniem gier jest wystarczający, aby z niecierpliwością wyczekiwać informacji o kolejnej edycji Kongresu.
Polska Izba Firm Szkoleniowych udostępniła materiał video z imprezy. Możesz obejrzeć go W TYM MIEJSCU.