Rynek pracy stale ulega przeobrażeniom. Część zawodów, na które będzie największe zapotrzebowanie za kilkanaście lat, prawdopodobnie jeszcze nie istnieje. Nie mamy już do czynienia z modelem kariery, charakterystycznym dla pokolenia osób urodzonych w połowie XX wieku – rzadko kto spędza całe życie w jednym zakładzie pracy. W tym kontekście niezwykle ważne wydaje się wspieranie młodzieży w odkrywaniu potencjału i zainteresowań zawodowych.
Okazją do przemyśleń były warsztaty, które przeprowadziłem dla uczestników projektu Dream Craft (więcej o projekcie tutaj). Korzystając z zaproszenia Justyny Rędzikowskiej z Hufca ZHP Łódź – Widzew spotkałem się z grupą osób, szukających przestrzeni do działań społecznych w swoim najbliższym otoczeniu.
Możliwości i ograniczenia
Głównym obszarem naszej pracy było wsparcie młodzieży w odkrywaniu potencjału i zainteresowań. Teoretycznie – nie powinno być z tym problemu. W placówkach edukacyjnych funkcjonują szkolni doradcy zawodowi, ze wsparcia specjalistów można skorzystać w urzędach pracy czy poradniach psychologiczno – pedagogicznych. W większych miastach, przy uczelniach, funkcjonują też Biura Karier zawodowych…
Rzeczywistość, zwłaszcza na wsi i w miasteczkach, jest mniej kolorowa. Zdarza się, że młodzi ludzie nie mają faktycznego wsparcia w układaniu planu na swoją przyszłość zawodową. Z doradcą nie spotykają się wcale albo – w najlepszym wypadku – doraźnie, podczas szkolnych Targów Edukacyjnych, ewentualnie – warsztatów prowadzonych przez szkolnego doradcę zawodowego lub gościa z jednej z wymienionych wcześniej instytucji. Podczas warsztatów (zwykle – 45 minut godziny wychowawczej) wypełniają test zainteresowań (najczęściej – Hollanda) i … są pozostawieni sami sobie.
Wiem, o czym piszę. Pochodzę z kilkunastotysięcznego miasteczka. Podczas 12 lat nauki na różnych etapach edukacyjnych, z doradcą zawodowym miałem okazję spotkać się dwukrotnie – raz w gimnazjum, tuż przed wyborem szkoły średniej i raz w liceum, gdy zbliżała się perspektywa matury i decyzji, które studia wybrać. To zdecydowanie za mało, jeśli chcemy wspierać świadomy wybór kariery.
Narzędzia
Przygotowując się do spotkania z harcerzami dokonałem przeglądu narzędzi, z których sam korzystałem w pracy z młodzieżą. Chciałem uniknąć teoretyzowania – zamiast opowiadać o teorii Hollanda, koncepcjach edukacji ustawicznej, czy ewolucji poradnictwa zawodowego chciałem dać uczestnikom konkretne narzędzia, pozostawiając im swobodę wyboru. Z drugiej strony, wybrane przeze mnie materiały musiały być na tyle czytelne, że pozwolą odnaleźć się w pracy osobom, które nie miały dotychczas do czynienia z pracą doradcy zawodowego.
Testy
Naturalnym wyborem były testy, stosowane w poradnictwie zawodowym. Tutaj wybór jest największy – od testu do samooceny Hollanda, przez jego skróconą wersję (JOB-6 Retowskiego), kotwice kariery, aż po materiały publikowane w zeszytach metodycznych dla doradców zawodowych. Na największą uwagę w mojej ocenie zasługują jednak Młodzieżowy Kwestionariusz Zainteresowań Zawodowych (MŁOKOZZ) i Labirynt Zawodów. Oba są dostępne bezpłatnie w sieci, oba można wykonać w wersji elektronicznej bez konieczności żmudnych obliczeń – program nie tylko sumuje wyniki, ale i generuje ich interpretację.
MŁOKOZZ to prosta (i dość ascetyczna wizualnie) aplikacja, zawierająca 60 pytań. Po zaznaczeniu wszystkich odpowiedzi uczeń otrzymuje informację zwrotną, składającą się z wykresu słupkowego i opisu jego wyników w kontekście sześciu obszarów zainteresowań: przedmiotowych, innowacyjnych, artystycznych, społecznych, kierowniczych i metodycznych.
Labirynt zawodów ma formę obrazkowego testu. Uczeń, obserwując sytuację przedstawioną na zdjęciu, ocenia atrakcyjność danego zawodu, co jest podstawą do określenia jego preferencji. Te są pogrupowane w 16 obszarów: (1) nauczanie, wychowanie i działalność kulturalna; (2) służby socjalne, społeczne i zatrudnienia; (3) handel, dziedziny pokrewne i usługi; przemysł lekki i rzemiosło; (4) sztuka i projektowanie artystyczne; (5) rozrywka, rekreacja, turystyka; (6) gastronomia, hotelarstwo, usługi domowe; (7) ochrona zdrowia; (8) prawo i dziedziny pokrewne; (9) bezpieczeństwo i służby ochrony; (10) finanse i dziedziny pokrewne; (11) nauka i dziedziny z nią związane; (12) przemysł wydobywczy, ciężki, elektryka i elektronika; (13) budownictwo i architektura; (14) rolnictwo, hodowla, ogrodnictwo, przyroda; (15) administracja, zarządzanie, business, praca urzędnicza oraz (16) transport i łączność. Interpretacja zawiera odniesienia do każdego z tych obszarów wraz z krótką informacją o preferowanych warunkach pracy i proponowanych zawodach. Test można wykonać online na tej stronie.
Vademecum Talentu
To jeden z ciekawszych pakietów, jaki trafił w moje ręce. Zawiera testy, gotowe scenariusze zajęć dla uczniów, a także elementy oceny 360 – dzięki arkuszom oceny kompetencji ucznia przez nauczycieli, rodziców i rówieśników. Największą zaletą Vademecum Talentu jest w mojej opinii kompleksowość narzędzia – nic nie jest tu przypadkowe, poszczególne elementy składają się na przemyślaną całość – pakiet pozwala przeprowadzić młodego człowieka przez poszczególne etapy planowania kariery, zwiększa jego samoświadomość i angażuje jego najbliższe otoczenie w proces budowania poczucia własnej wartości. Jedyną wątpliwością, jaka mi towarzyszy, jest spory zakres wiedzy, jaki jest potrzebny do rzetelnego przeprowadzenia całości pakietu. To zdecydowanie zadanie dla doradcy zawodowego lub psychologa, stąd podczas zajęć sugerowałem raczej wykorzystanie poszczególnych elementów Vademecum Talentu (np. scenariuszy warsztatów), niż realizację pełnego programu.
Tajemnice Aeropolis
Tajemnice Aeropolis to gra komputerowa, będąca równocześnie narzędziem badania kompetencji i zainteresowań zawodowych. Gracz porusza się po Aeropolis – 6 wyspach odpowiadających obszarom zainteresowań zawodowych zaproponowanych przez Hollanda – wykonując zadania i udzielając odpowiedzi na pojawiające się pytania. Te są podstawą do stworzenia obszernego (kilkanaście stron!) raportu końcowego, który mimo, że zawiera rzeczowe informacje, jest napisany bardzo przystępnym językiem.
Podoba mi się sposób, w jaki autorzy wpletli w fabułę gry zadania, pozwalające na pomiar kompetencji. Podczas rozgrywki gracz mierzy się z różnorodnymi wyzwaniami: zadaniami sprawdzającymi pamięć (zapożyczone z testu Wechslera – powtarzanie cyfr), rozumienie tekstu czytanego, czy rozpoznawanie emocji na podstawie zdjęć. Oprócz tego, na każdej z wysp uczestniczy w kilku mini-grach, które odnoszą się bezpośrednio do obszaru zawodowego. Na przykład, poruszając się po Navigarii (odpowiadającej typowi realistycznemu w koncepcji Hollanda), gracz musi ściągnąć z taśmy produkcyjnej wszystkie nakrętki w określonym kształcie, co ma na celu sprawdzenie jego koncentracji i zręczności. Na innej z wysp przy pomocy spacji wystukuje rytm, potwierdzając (lub nie) swoje zdolności muzyczne. Dzięki temu – w przeciwieństwie do klasycznych testów zainteresowań mamy do czynienia nie tylko z deklaracjami, ale i z badaniem faktycznych predyspozycji. W mojej ocenie to jeden z największych atutów Tajemnic Aeropolis. Świetnym rozwiązaniem jest wprowadzenie słowniczka gry – w trakcie rozgrywki w pamiętniku gracza pojawiają się nowe wpisy, utrwalające zdobytą wiedzę. Oczywiście, gra nie jest idealna. Uwagi można mieć przede wszystkim pod kątem oprawy graficznej, która pozostawia wiele do życzenia. Jedna z uczestniczek spotkania określiła grę jako „archaiczne Simsy” – rzeczywiście, w zestawieniu z dzisiejszym rynkiem gier, Tajemnice Aeropolis wypadają blado pod kątem grafiki. Sama fabuła też nie jest zbyt rozbudowana – gracz nie może eksplorować świata, a jego wybory ograniczają się do kilku pytań o zainteresowania. Problematyczna jest też długość rozgrywki – ukończenie gry zajmuje około 2,5 do 3 godzin – a brak możliwości przeskoczenia przydługich wstawek filmowych bywa irytujący. Mimo tych niedoróbek należy pamiętać, że Tajemnice Aeropolis to przede wszystkim narzędzie diagnostyczne, a nie produkt który ma konkurować z Wiedźminem o miano najlepszej polskiej gry. Jako wsparcie pracy doradcy zawodowego sprawdza się doskonale i otwiera zupełnie nowe możliwości. Jedyną zbliżoną produkcją, z jaką się spotkałem jest aplikacja Dorian Morris (w bezpłatny fragment można zagrać tutaj), która – w przeciwieństwie do Tajemnic Aeropolis – wymaga opłaty za wygenerowanie raportu końcowego.
Nie podejmę się oceny, które z tych narzędzi jest najlepsze. Istotniejsze jest, aby uczniowie jak najszybciej mieli kontakt z doradztwem zawodowym. Nie tylko w formie zawodoznawstwa – mówienie o tzw. „zawodach przyszłości” w mojej ocenie mija się z celem. Skoro nie jesteśmy w stanie przewidzieć tendencji na rynku pracy na więcej niż kilka lat naprzód, czy będziemy w stanie brać odpowiedzialność przed dzisiejszymi 15- latkami, kiedy skończą studia, otwierające drogę do rzekomych „zawodów przyszłości”? Chciałbym, żeby doradztwo zawodowe skupiało się raczej na budowaniu samoświadomości uczniów: ich zainteresowań i możliwości, z jakich mogą skorzystać, żeby swobodnie poruszać się po rynku pracy. Pomocne będzie w tym kształtowanie kluczowych kompetencji. Jakich? O tym następnym razem.