Prowadząc sesje doradcze zachęcam uczestników do sięgania po portale do zarządzania karierą. Kiedy wymieniam ich nazwy – najczęściej LinkedIn i GoldenLine – zdarza się, że w odpowiedzi słyszę Kojarzę, to takie elektroniczne CV! Fakt, oba serwisy mają sporo wspólnego z dokumentami aplikacyjnymi, jednak oferują o wiele więcej. Sprowadzanie ich roli wyłącznie do elektronicznego odpowiednika CV przypomina nazwanie Facebooka… wirtualnym albumem ze zdjęciami.
Aktywność rekruterów
Stwierdzenie, że żyjemy w czasach wymagających sprawnego korzystania z mediów społecznościowych jest truizmem. Technologia na stałe wpisała się do codziennego życia, przenikając w zasadzie wszystkie jego obszary – w tym zawodowy. Według szacunków UE, pod koniec dekady będzie brakowało ponad 800 000 pracowników sektora IT. Już dziś na obsadzenie czeka około pół miliona wakatów, z czego w Polsce minimum 30 000 (źródło: benchmark.pl). Nie oznacza to, że wykorzystanie internetowych narzędzi ma sens wyłącznie w wypadku tej grupy zawodowej. Rekruterzy coraz chętniej przenoszą swoje działania do sieci. Odsetek pracodwców, poszukujących informacji o kandydacie w sieci – w zależności od źródła danych – waha się od 40% (za: hrnews.pl) do 97% (źródło: badania LHH DMB).
W Polsce podstawowymi narzędziami są wspomniane wyżej LinkedIn i GoldenLine, co trzeci rekruter do sprawdzenia kandydata wykorzystuje Facebooka (źródło: pulshr.pl). Wniosek – opłaca Ci się zadbać o wizerunek w sieci.
Podziel się wiedzą, czyli budowanie wiarygodności
Portale do zarządzania karierą mogą stanowić wartościowe uzupełnienie tradycyjnego CV. Możesz w nich rozwinąć wątki, które pojawiły się w Twojej aplikacji. Warto, aby poza opisem doświadczenia i podejmowanych aktywności, na Twoim profilu pojawiły się podsumowanie zawodowe lub cel, jeśli stawiasz pierwsze kroki na rynku pracy. Dla rekrutera będzie to wyraźny sygnał, że masz pomysł na siebie i wiesz, w jakim kierunku chcesz się rozwijać.
Co istotne, oba portale do zarządzania karierą możesz wykorzystać do publikowania informacji o realizowanych przez Ciebie projektach, udziale w szkoleniach czy – co może być niezwykle przydatne – do udzielania i otrzymywania referencji. W tych kwestiach nieco większe możliwości stwarza LinkedIn – załączanie plików jest tam bardziej intuicyjne, ponadto serwis daje okazję do zdobywania potwierdzeń umiejętności. Możesz o to poprosić swoich współpracowników lub klientów – dzięki jednemu kliknięciu deklarowane przez Ciebie kompetencje stają się bardziej wiarygodne. Również opis doświadczeń zawodowych wygląda lepiej, jeśli zilustrujesz swoje działania fotografiami, filmem albo prezentacją.
LinkedIn posiada jeszcze jedną opcję, którą możesz wykorzystać do budowania wizerunku profesjonalisty. Portal oferuje proste w obsłudze narzędzie do publikowania artykułów. Dzięki niemu nie musisz prowadzić bloga albo własnej strony internetowej, żeby podzielić się wiedzą. Dla pracodawcy może to być kolejny argument, potwierdzający, że posiadasz kompetencje, kluczowe na stanowisku, o jakie się ubiegasz.
Co ze zdjęciem?
Zdania na temat konieczności zamieszczania fotografii w CV są podzielone. Część doradców uważa zdjęcie za zbędne, inni prezentują pogląd, że warto dodać je do swoich dokumentów. Która grupa ma rację? Tego nie wiadomo. Na szczęście, w kontekście portali społecznościowych, odpowiedź jest jednoznaczna. Badania wykazują, że profile zawierające profesjonalne zdjęcie kandydata są wyświetlane kilkanaście razy częściej, niż konta pozbawione fotografii (precyzując – 14 razy częściej, jeśli zaufamy danym zaprezentowanym przez businessinsider.com.pl lub 11 razy, jeśli weźmiemy pod uwagę wyniki opublikowane przez interviewme.pl).
Zwykle podczas targów pracy (np. Uniwersyteckie Targi Pracy, Absolvent Talent Days) organizatorzy zapewniają stoisko, w którym możesz wykonać bezpłatne zdjęcia do dokumentów aplikacyjnych. Gwarantuję, że zaprezentujesz się dzięki nim o wiele lepiej, niż wykorzystując zdjęcie z legitymacji albo dowodu osobistego (chyba, że chcesz wyglądać jak bohater kroniki policyjnej).
Zdarza się, że analizuję dokumenty aplikacyjne osób, których kopletnie nie rozpoznałbym w rzeczywistości. Absolutnym minimum (jeśli już decydujesz się na dołączenie fotografii do CV) jest wybranie aktualnego zdjęcia. Możesz też ujednolicić zdjęcia profilowe na portalach społecznościowych i w swoim CV – dzięki temu rekruter od razu będzie wiedział, że ma do czynienia z tą samą osobą.
O czym jeszcze pamiętać sięgając po portale do zarządzania karierą?
Jeśli starasz się o pracę, dobrym pomysłem będzie zamieszczenie odnośnika do portalu w Twoim CV. Ważne, żeby link wyglądał możliwie profesjonalnie. Tym razem to GoldenLine jest wygodniejszy – LinkedIn wymaga ręcznej edycji w ustawieniach profilu.
Zachęcam także do ustawienia zdjęcia w tle profilu – możesz wybrać takie, na którym prezentujesz się mniej formalnie, na przykład w trakcie wykonywania pracy lub innych działań, związanych ze stanowiskiem, na jakie aplikujesz.
W końcu ostatnia – najważniejsza rada. Wprowadź życie na Twoim profilu – niech coś się tutaj dzieje! Nie bądź jednym z kandydatów, który zakłada konto na portalu, uzupełnia dane i… przypomina sobie o istnieniu LinkedIn/GoldenLine dopiero, kiedy szuka nowej pracy. Aktualizowanie informacji na bieżąco i publikowanie własnych treści znacznie zwiększają Twoje szanse na angaż!
Stawiasz pierwsze kroki w portalach do zarządzania karierą? W cyklu LinkedIn dla początkujących publikuję teksty, które pomogą Ci odnaleźć się w serwisie. Materiały znajdziesz W TYM MIEJSCU.