Wczoraj w Pałacu Biedermanna zainaugorowano VII edycję Programu Mentoringowego Absolwent VIP. Kolejny raz miałem możliwość spotkania z mentees i wsparcia ich w przygotowaniach. W poniedziałek przeprowadziłem warsztat wprowadzający dla uczestników.
Tradycją programu jest uroczyste otwarcie w Pałacu Biedermanna. Dla studentów to pierwsza okazja do spotkań z mentorami. Zanim nadejdzie długo wyczekiwany moment, a po oficjalnych przemowach i prezentacji mentorskich par przyjdzie czas na życzliwe, kuluarowe rozmowy, uczestnikom projektu towarzyszą niepewność i masa pytań. Nic dziwnego – trudno o pewność siebie, gdy stajesz oko w oko z osobami, którym obiektywnie można przypisać zawodowy sukces. Zwłaszcza, kiedy stawiasz pierwsze kroki na rynku pracy. Moją rolą jest przygotowanie mentees do kontaktu ze swoimi mentorami.
O co chodzi w programie?
Program mentoringowy Absolwent VIP to wyjątkowa inicjatywa Uniwersytetu Łódzkiego. Uczelnia włącza wybitnych absolwentów w proces rozwoju najzdolniejszych studentów. Wykorzystując wiedzę, doświadczenia i kontakty mentora student – mentee – zyskuje okazję do poszerzania kompetencji, zderzając swoje wyobrażenia o branży z perspektywą praktyka. Kilkumiesięczny program rozwojowy bazuje na wspólnie określonych przez mentora i mentee celach do osiągnięcia. Jest również okazją do stworzenia bilansu kompetencji i zdobycia wiedzy oraz umiejętności ułatwiających start na rynku pracy. Mentorzy reprezentują różne środowiska, dzięki czemu z oferty mogą skorzystać zarówno studenci planujący korporacyjną karierę, jak również osoby zainteresowane związaniem przyszłości z instytucjami kultury, polityką, prawem, mediami czy prowadzeniem własnego biznesu.
Wyciskanie cytryny
Już po raz trzeci towarzyszę uczestnikom programu na jego początkowym etapie. Tym, co łączy poszczególne edycje, są motywacje studentów. W zgłoszeniach na pierwszy plan wybija się potrzeba weryfikacji swojej ścieżki zawodowej, choć w różnych kontekstach. Czasem z formularzy przebija odwaga do eksperymentowania i ambicja, żeby maksymalnie wykorzystać półroczną współpracę. Zdecydowanie częściej jest to nadzieja, że mentor – bazując na swoim doświadczeniu – wskaże mentee właściwą ścieżkę. Z mojej perspektywy kluczowe jest uświadomienie studentom, że ciężar programu spoczywa na ich barkach. Mentorowi, choć stanowi on nieocenione wsparcie, jest zdecydowanie bliżej do drogowskazu, niż do autopilota, który bezpiecznie doprowadzi do celu. To od uczestników, ich wysiłku i zaangażowania zależy końcowy sukces. To program dla proaktywnych. Owszem, sam fakt zakwalifikowania się do wąskiego grona uczestników gwarantuje ciekawy wpis do CV. Żeby osiągnąć coś więcej i wycisnąć maksimum z mentora, niezbędne będzie poczucie inicjatywy i odpowiedzialność.
Jak wykorzystać program?
Naiwnością byłoby oczekiwanie, że jeden popołudniowy warsztat zagwarantuje sukces wszystkim uczestnikom. Poniedziałkowemu spotkaniu znacznie bliżej do zbioru praktycznych wskazówek, niż procesu coachingowego. Tym, na co mogłem mieć realny wpływ, było zaproszenie studentów do refleksji przed premierowym spotkaniem z mentorem. Dlatego też pracowaliśmy na indywidualnych celach, jakie stawiają przed sobą uczestnicy oraz ich oczekiwaniach. Tych, dotyczących mentora i współpracy z nim, ale także tych, które odnoszą się do roli mentee w kształtowaniu partnerskiej relacji. Kolejny raz sporym zainteresowaniem cieszyły się propozycje pytań, które warto zadać mentorowi. Wierzę, że dzięki nim w kuluarowych rozmowach small talk ustąpił miejsca wartościowym wątkom, a wymuszona kurtuazja – efektywności.
Po poniedziałkowych warsztatach jestem spokojny, że przynajmniej część spośród tegorocznych uczestników świadomie sięgnie po możliwości, jakie otworzy przed nimi Absolwent VIP. Trzymam kciuki, żeby była to jak największa grupa, a sam program nie był okazją, a faktycznym startem do wymarzonej kariery. Powodzenia!