W poszukiwaniu inspiracji. III Konferencja ABK

Podróż w czasie, niespodziewane spotkania i przesuwanie przedmiotów siłą woli kojarzą się raczej z filmem s-f, niż ze spotkaniem na pograniczu nauki i biznesu. III Konferencja Akademickich Biur Karier, która odbyła się w dniach 24-25 maja w Gdańsku, pozwoliła mi doświadczyć namiastki fantastyki na własnej skórze.

Organizatorami tegorocznej edycji konferencji były Biura Karier trójmiejskich uczelni: Politechniki Gdańskiej, Uniwersytetu Gdańskiego, Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku, Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni oraz Akademii Morskiej w Gdyni. Tematem przewodnim spotkania były nowe wyzwania, przed którymi stają Akademickie Biura Karier w obszarze współpracy ze swoim otoczeniem.

Dobre praktyki i współpraca z biznesem

Gospodarzem pierwszego dnia wydarzenia była Politechnika Gdańska. Majestatyczny Gmach Główny uczelni działał na wyobraźnię – jeśli organizatorom zależało na wywarciu wrażenia na przyjezdnych, z pewnością udało im się odnieść zamierzony efekt. W każdym razie ja byłem oczarowany wnętrzem, czułem się zaintrygowany historią tego miejsca i drzemiącą w nim energią.

Skoro już o energii – bardzo dobrym posunięciem wydał mi się format spotkania. Dwa bloki prezentacji to dla mnie optymalna ilość, żeby skoncentrować się na przekazywanych treściach. Bywając na konferencjach często odczuwam przeładowanie informacjami – coś, co ma stanowić atut organizatorów (w końcu pojawia się kilkunastu różnorodnych specjalistów), wymaga tak dużego wysiłku poznawczego, że w pewnym momencie brakuje mi sił, żeby przyswoić kolejne dane. Gdańskiej konferencji nie można pod tym względem niczego zarzucić – dawka wiedzy była optymalna i przekazywana w przystępny sposób.

01. wystąpienia

Wystąpienie Ewy Szabuniewicz o współpracy biznesu z Biurami Karier

Budująca była dla mnie jeszcze jedna obserwacja – zdecydowana większość idei, które były przedstawiane jako innowacyjne (jak np. mock interview) to rzeczy, które z powodzeniem realizujemy w ramach prowadzonych przez Biuro Karier UŁ projektów. Mam świadomość, że w pracy otaczają mnie specjaliści. Spostrzeżenie, że nasze pomysły i działania wpisują się w obowiązujące trendy, daje mi jeszcze większą satysfakcję. W tym kontekście brak efektu wow w prezentacjach nie był szczególnie dotkliwy.

Równocześnie, pojawiło się kilka wątków, które możemy rozwijać i czerpać inspirację z pomysłów, realizowanych przez inne Biura. Ciekawym rozwiązaniem były symulacje rozmów kwalifikacyjnych, prowadzone przez pracodawców. Korzystamy z symulacji, prowadzonych przez naszych doradców zawodowych (to jeden z elementów, który sprawia mi największą satysfakcję w pracy), ponadto organizujemy inspirowany szybkimi randkami Recruitment Days, w trakcie którego studenci mogą wziąć udział w szybkich rozmowach rekrutacyjnych z pracodawcami. Różnica polegała na tym, że w prezentowanym podczas konferencji rozwiązaniu głównym organizatorem był pracodawca, a Biuro pomagało jedynie dotrzeć z informacjami do potencjalnie zainteresowanych studentów. Interesujący wydał mi się także dialog z absolwentami uczelni, którzy na łamach magazynu eRPeKa dzielą się swoimi historiami, mobilizując studentów do podejmowania większej aktywności w trakcie studiów. Trzecim obszarem, nad którym warto pracować, jest promocja naszych działań – być może warto sięgnąć po platformę, odwołującą się do dobrych praktyk Akademickich Biur Karier.

Oko w oko z historią

Organizatorzy zadbali o to, aby w programie pojawiły się dodatkowe atrakcje. Szczególnie podobał mi się pomysł wycieczki do Europejskiego Centrum Solidarności. Zawsze lubiłem historię, a mówienie o niej w interesujący sposób, oderwany od szkolnego przekazywania dat, uważam za niezwykle cenną umiejętność. Interaktywna wystawa, odwołująca się do rzeczywistości PRL, mroków bezpieki, manipulacji opinią publiczną, czy oczekiwań w momencie, w którym kształtowała się Solidarność, to największy atut pierwszego dnia konferencji. Rekonstrukcja Okrągłego Stołu, archiwalne nagrania IPN, możliwość cofnięcia się w czasie do lat młodości pokolenia moich rodziców – to wszystko sprawiało, że doświadczałem różnorodnych emocji – również tych nieprzyjemnych, kiedy z bliska przyglądałem się pokojowi przesłuchań, czy aparaturze do przechwytywania komunikatów ZOMO.

02. wizyta w ECS

Wizyta w Europejskim Centrum Solidarności

Nieoczekiwane spotkanie

Zwieńczeniem pierwszej części pobytu w Trójmieście była uroczysta kolacja w położonym nad morzem hotelu Novotel. Z mojej perspektywy podwójnie przyjemna, ponieważ miałem okazję do kolejnej podróży w czasie – choć tym razem zdecydowanie bliższej. Okazało się, że w konferencji bierze udział Iza, z którą uczyłem się w szkole średniej. Niespodziewane spotkanie po ponad 10 latach to kolejny pozytywny akcent wyjazdu.

Lot balonem, pojedynek umysłów i kryształowa góra

Drugiego dnia konferencji wydarzenia przeniosły się do Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku. Wybierając warsztaty, nie byłem do końca przekonany, czy trening radzenia sobie ze stresem to dobry pomysł. Zaufałem doświadczeniu prowadzącego i to była absolutnie najlepsza decyzja, jaką podjąłem w ostatnim czasie. Dr Marek Graczyk jest przewodniczącym Sekcji Psychologii Sportu Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, od lat współpracuje z polskimi olimpijczykami i kolejnymi pokoleniami sportowców. Sposób, w jaki opowiadał o swojej pracy i zadania, przed jakimi stanęliśmy w trakcie trzygodzinnego warsztatu dały mi tyle satysfakcji, że chętnie wziąłbym udział w kolejnym szkoleniu. Ćwiczyliśmy pozytywne afirmacje, odzwierciedlanie i podążanie za oddechem, czy koncentrację. Świetnie bawiłem się podczas meczu, w mindball. Gra wykorzystuje fale mózgowe do sterowania piłki – w tym celu do czoła przymocowuje się opaski, które odczytują sygnały z mózgu, dostarczając je do komputera. Im większe koncentracja i relaks, tym szybciej gracz przesuwa piłeczkę w kierunku bramki przeciwnika. Przykładową rozgrywkę można zobaczyć tutaj:

Źródło: Youtube

Zamknięciem warsztatów był trening autogenny Schultza – technika relaksacyjna zbliżona do medytacji. Nie jest to może powód do dumy, ale o stanie odprężenia może świadczyć fakt, że…z ćwiczenia wyrwało mnie (własne) chrapanie. Sugestywny obraz wspinaczki po kryształowej górze i doświadczanie towarzyszącej mu feerii barw było zaskakująco kojące. Po dwóch dniach pełnych wrażeń i wzmożonej aktywności odpoczynek smakował wyjątkowo dobrze.

Wracam z Gdańska z kilkoma obserwacjami, nowymi doświadczeniami i kontaktami. Odczarowałem moje myślenie o warsztatach radzenia sobie ze stresem, które dotychczas mnie nie przekonywały. Porównałem inicjatywy realizowane przez Biuro Karier, w którym pracuję, z rozwiązaniami, proponowanymi przez inne uczelnie. Zabieram ze sobą garść inspiracji i przekonanie, że z każdym kolejnym wyjazdem umacniamy relacje pomiędzy członkami zespołu, w którym z przyjemnością odnajduję swoje miejsce.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

26 + = 33