Zawodna pamięć. (Nie)wiarygodne relacje naocznych świadków

Wyobraź sobie scenę z serialu kryminalnego. Grupa detektywów jest o krok od sukcesu. Po żmudnym śledztwie udało się schwytać podejrzanego, który czeka w areszcie na dalszy rozwój wypadków. Niestety, brakuje dowodów, które pozwoliłyby go skazać. Czas działa na niekorzyść śledczych, potencjalny przestępca jest o krok od wywinięcia się wymiarowi sprawiedliwości. I wtedy pojawia się on – świadek, który precyzyjnie opisuje zbrodnię, pogrążając czarny charakter… Brzmi znajomo? Sprawdźmy, jak pamięć naocznych świadków prezentuje się w rzeczywistości.

Choć przywołany schemat to jedna z najbardziej oklepanych zagrywek scenarzystów, szczegółowość zeznań i łatwość, z jaką są one przywoływane z pamięci przez serialowych bohaterów, mają niewiele wspólnego z prawdą. Ludzka pamięć bywa zawodna, co więcej – rekonstruując swoje wspomnienia możemy je ubarwiać w oparciu o podobne doświadczenia. Przełomowe badania w tym zakresie przeprowadziła Elizabeth Loftus.

Czy możemy wierzyć naocznym świadkom?

W latach 70. zwróciła ona uwagę na potencjalne problemy, do jakich może doprowadzić przyjmowanie opowieści naocznych świadków za wierną rekonstrukcję wydarzeń. O ile takie rozwiązanie sprawdza się w popkulturze, w realnych postępowaniach prawnych ewentualne rozbieżności pomiędzy faktycznym przebiegiem zdarzenia, a wspomnieniem o nim, mogą decydować o decyzji ławników i sądu. Loftus – zainteresowana procesami poznawczymi i funkcjonowaniem pamięci – przeprowadziła szereg eksperymentów, w których udowodniła, że wspomnienia naocznych świadków mogą być zależne od sposobu formułowania pytań.

Zawodna pamięć naocznych świadków

W jednym z badań Loftus sprawdziła, czy fałszywa informacja w pytaniu wpływa na pojawienie się w rekonstrukcji wspomnień obiektu, który nie istniał w rzeczywistości. W tym celu wyemitowała 150 osobom film, przedstawiający wypadek białego, sportowego samochodu. Uczestnicy odpowiadali następnie na 10 pytań, dotyczących filmu. Grupę eksperymentalną od kontrolnej różniła sugestia, zawarta w jednym z nich (Jak szybko jechał biały sportowy samochód poruszający się po szosie, kiedy mijał stodołę? vs. Jak szybko jechał biały sportowy samochód poruszający się po szosie?). Tydzień później badanych poproszono o odpowiedź na kolejnych 10 pytań, dotyczących wypadku. Kluczową kwestią było występowanie we wspomnieniach uczestników stodoły (Czy widziałeś stodołę?). Choć budynek nie pojawiał się w filmie, 17,3% badanych, którym wcześniej zadano pytanie, sugerujące występowanie stodoły, udzieliło twierdzącej odpowiedzi (w drugiej grupie było to 2,7% badanych). Różnica okazała się istotna statystycznie, a Loftus – dzięki temu i szeregowi podobnych eksperymentów – wpłynęła nie tylko na psychologię poznawczą, ale i sądownictwo. Jej prace stały się inspiracją dla innych badaczy, zainteresowanych problematyką zeznań naocznych świadków.

Do napisania tekstu zainspirował mnie pełen absurdów serial kryminalny, emitowany przez jedną z polskich stacji telewizyjnych. Szukając rzetelnych informacji, sięgnąłem po książkę Rogera R. Hocka 40 prac badawczych, które zmieniły oblicze psychologii, wydaną przez GWP. Badania Loftus zostały szczegółowo opisane w rozdziale Dzięki za pamięć! 

W TYM MIEJSCU możesz obejrzeć wystąpienie autorki z konferencji Ted Global z 2013 roku, w którym opisuje fałszywe wspomnienia. A jeśli chcesz przeczytać więcej o mniej znanych badaniach psychologicznych, zapraszam Cię do sięgnięcia do moich pozostałych tekstów TUTAJ.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

− 2 = 1