Eksperyment Robbers Cave

Robbers Cave

Jeśli interesujesz się psychologią, prawdopodobnie kojarzysz klasyczne eksperymenty Zimbardo (stanfordzki eksperyment więzienny, ujawniający, że w określonych warunkach osoby bez zaburzeń psychicznych mogą wcielać się w role oprawców i ofiar), Milgrama (pod wpływem autorytetów badani byli w stanie bezrefleksyjnie działać ze szkodą dla innych – w tym wypadku razić ich zagrażającą życiu dawką prądu), czy Asha (wyjaśniający zjawisko konformizmu normatywnego – aby nie zostać odrzuceni przez grupę, uczestnicy woleli podawać złe odpowiedzi w teście). Dzisiejszy wpis dotyczy rzadziej przywoływanego – choć w moim odczucie równie interesującego – eksperymentu znanego jako Robbers Cave.

Jaskinia zbójców i teoria rzeczywistego konfliktu

Oklahoma, 1954 rok. Park stanowy Robbers Cave (pol. Jaskinia Zbójców). Grupa dzieci właśnie rozpoczyna letni obóz. 22 chłopców w wieku 11-12 lat, podzielonych na dwa zespoły na przestrzeni kilkunastu dni zmierzy się w grach i testach sprawnościowych. Brzmi niewinnie, prawda? W rzeczywistości obóz stanowił tło dla eksperymentu, który po upływie sześćdziesięciu lat nadal wywołuje etyczne wątpliwości. Badaniom przewodził Muzafer Sherif, turecki psycholog społeczny kojarzony przede wszystkim dzięki teorii rzeczywistego konfliktu (ang. RCTrealistic conflict theory), której jest autorem. Prace nad swoją koncepcją rozpoczął po zakończeniu II Wojny Światowej. W dobie rywalizacji i narastającego napięcia pomiędzy USA i ZSRR, które w każdej chwili mogło wywołać wybuch kolejnego konfliktu zbrojnego, Sherif zadał pytanie o powody podziału na my i oni. Eksperyment Robbers Cave miał udowodnić, jak niewiele potrzeba, aby powstały antagonistyczne względem siebie grupy.

Uczestnicy i przebieg eksperymentu

Choć uczestnicy eksperymentu nie znali się przed jego rozpoczęciem, stanowili jednorodną grupę – byli w zbliżonym wieku (11-12 lat), wywodzili się z klasy średniej, łączyło ich również to, że wszyscy byli białymi protestantami.

Eksperyment składał się z trzech faz.

W pierwszej z nich chłopcy zostali podzieleni na dwa zespoły. Każdy z nich, nieświadomy istnienia drugiej grupy, został przewieziony do Robbers Cave i stopniowo tworzył własne, wewnętrzne normy. Uczestnicy odkrywali teren, spędzali czas na wspólnych zabawach, pływaniu i wspinaczce, razem wymyślili nazwy dla swoich zespołów (Grzechotniki i Orły).

Kolejnym krokiem było stworzenie okazji do interakcji pomiędzy grupami. Po tygodniu Grzechotniki i Orły spotkały się po raz pierwszy. W ciągu kilku dni oba zespoły mierzyły się ze sobą w serii zadań sprawnościowych i gier. Punktacja wywołała pierwsze tarcia – z każdym kolejnym zadaniem rywalizacja była coraz ostrzejsza, a relacje pomiędzy drużynami coraz szybciej pikowały w dół. Zadbali o to eksperymentatorzy, planując rozgrywki w taki sposób, aby za każdym razem zwycięstwo jednego zespołu wiązało się z brakiem nagrody dla drugiej grupy. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Chłopcy odmówili wspólnego spożywania posiłków. Po przegranym konkursie Orły wykradły i podpaliły proporzec rywali, Grzechotniki w odwecie zdemolowały chatę przeciwników. Przedstawiciele grup odnosili się do siebie z coraz większą wrogością, pojawiły się pierwsze bójki i rasistowskie wyzwiska. Badacze poprosili uczestników o dokonanie ocen obu grup – chłopcy zgodnie mieszali z błotem drużynę rywali, równocześnie wysoko oceniając swoje otoczenie.

Ostatnia faza eksperymentu to (po chwilowym odseparowaniu) ponowne spotkanie grup. Tym razem zadania, narzucone przez badaczy wymagały współpracy. Nie wszystkie z zaproponowanych przez Sherifa i współpracowników aktywności okazały się skuteczne, aby pogodzić zwaśnione strony. Dopiero poczucie zagrożenia dla obu grup, o które Orły i Grzechotniki nie mogły się nawzajem obwiniać, zakończyło się sukcesem. Podczas, gdy obie grupy przebywały wspólnie, badacze uszkodzili zbiornik z wodą. Ryzyko niepowodzenia obozu letniego i konieczność podjęcia szybkich działań sprawiły, że obie drużyny ramię w ramię przystąpiły do pracy, mając wspólny cel. Opuszczając Robbers Cave, Grzechotniki i Orły nie były wrogami. Miały na swoim koncie wspólny sukces, a ich wzajemne relacje (wzmacniane kolejnymi zadaniami, zaaranżowanymi przez zespół Sherifa) uległy znacznej poprawie.

Zachęcam do obejrzenia materiału przygotowanego przez Cummings Center, w którym pojawiają się oryginalne nagrania, fotografie i dokumenty z eksperymentu Sherifa:

Źródło: Youtube

Niepokój

Z etycznego punktu widzenia, w dzisiejszych czasach eksperyment Sherifa nie miałby prawa się odbyć. Wykorzystanie dzieci w charakterze królików doświadczalnych, podsycanie konfliktu i ryzyko podjęte przez badaczy pociągnęłyby za sobą poważne konsekwencje prawne. Jednak nie to jest najbardziej niepokojące. Przypadek Robbers Cave pokazuje, że powstawanie silnych podziałów jest prostsze, niż mogłoby się wydawać. Skoro na przestrzeni kilkunastu dni dzieci potrafiły skakać sobie do gardeł, zmieniając wakacyjny wyjazd w regularną wojnę, należy zadać sobie pytanie, jak łatwo możemy zostać zmanipulowani przez media albo polityków. Orły i Grzechotniki potrafiły poróżnić się o wyniki meczu koszykówki, czy przeciąganie liny – aż strach pomyśleć, jakie efekty może wywołać celne uderzenie w sfery, które dotykają głęboko zakorzenionych wartości.

Mam jeszcze jedną refleksję. W 1954 roku po raz pierwszy wydano Władcę much Williama Goldinga. Chociaż ewidentnie mamy do czynienia ze zbiegiem okoliczności, trudno o lepszą ilustrację dla skojarzeń, jakie wywołuje u mnie Robbers Cave.

Jeśli spodobał Ci się dzisiejszy tekst, więcej ciekawostek psychologicznych znajdziesz TUTAJ.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

40 − = 38